Znowu zgrzyty w rządzie. Tym razem przez szefa kontrwywiadu
13 września 2018„Dla kierownictwa naszej partii jest jasne, że Maaßen musi odejść” – napisał na Twitterze Lars Klingbeil - sekretarz generalny współrządzącej Niemcami SPD. Chodzi o Hansa-Georga Maaßena, szefa Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, czyli cywilnego kontrwywiadu. Jego dymisji domagają się też przedstawiciele Zielonych i partii Lewica. Za szefem kontrwywiadu wstawia się jednak jego bezpośredni przełożony – minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer z CSU.
55-letni Maaßen ściągnął na siebie falę krytyki wypowiadając się na temat demonstracji i zamieszek, do których doszło na przełomie sierpnia i września w Chemnitz. W wywiadzie dla gazety „Bild” Maaßen stwierdził, że nie ma wiarygodnych informacji na temat nagonek na obcokrajowców, do których miało dochodzić w czasie demonstracji. Maaßen powątpiewał też w autentyczność nagrania wideo, na którym widać, jak grupa agresywnych demonstrantów goni mężczyznę wyglądającego na obcokrajowca. Wczoraj Maaßen musiał tłumaczyć się z tych słów przed parlamentarnymi komisjami.
Nowe zarzuty
Niemal w tym samym momencie, kiedy minister Horst Seehofer brał publicznie w obronę szefa kontrwywiadu, w mediach pojawiły się nowe zarzuty pod jego adresem. Dziennikarze telewizji ARD ustalili, że Maaßen udostępnił posłom antyimigranckiej partii AfD fragmenty nieopublikowanego jeszcze raportu kontrwywiadowczego na rok 2017. Potwierdził to jeden z posłów AfD Stephan Brandner, który powiedział, że rozmawiał z Maaßenem o liczbach dotyczących islamskich ekstremistów czy budżetu Urzędu Ochrony Konstytucji.
Rzecznik Urzędu Ochrony Konstytucji zdecydowanie zaprzeczył doniesieniom, jakoby jego szef przekazał posłowi jakiekolwiek nieoficjalne informacje. Jak stwierdził, Maaßen regularnie spotyka się z przedstawicielami wszystkich partii, informując ich o aktualnych sprawach dotyczących bezpieczeństwa kraju. Zdaniem posła partii Zielonych Konstantina von Notza ujawnienie posłowi informacji dotyczących budżetu urzędu było jednak niedopuszczalne. „Są one tajne i mogą być omawiane tylko w niewielkim, poufnym gronie posłów Bundestagu” – stwierdził.
Zamieszanie wokół Maaßena powoduje nowe napięcia w łonie rządzącej Niemcami koalicji. Na czwartkowe popołudnie zaplanowano spotkanie kryzysowe szefów trzech partii tworzących rząd – CDU, CSU i SPD. Ta ostatnia głośno domaga się dymisji Maaßena. Jego odejście byłoby jednak wizerunkowym policzkiem dla bawarskiej CSU i jej ministra Seehofera. Ten nie może sobie na to pozwolić, zwłaszcza że za miesiąc w Bawarii odbędą się wybory do lokalnego parlamentu.
Szym (dw/afp/ard)